Rady i wskazówki dla początkujących w świecie whisky

Rady i wskazówki dla początkujących w świecie whisky

Każdy z nas kiedyś w dowolnie wybranej dziedzinie życia zaczyna od zera. W przedszkolu uczymy się podstaw, potem w dalszej edukacji – liter, cyfr, etc. Podobnie jest ze światem whisky, niezwykle pojemnym i wciąż się rozwijającym.

Pierwsze „próby”

Większość z nas spróbowała alkohol ten „pierwszy raz”. I trafiła na whisky. Najczęściej – z colą lub lodem. Jak Ci zasmakowało – oto pierwszy krok, by wsiąknąć. By móc stać się częścią świata, który oferuje naprawdę wiele, ale i który trzeba należycie poznać, by móc docenić jego niuanse. Tudzież smaczki.

  1. Nie śpiesz się

Na tę chwilę obserwujemy jeden z okresów boomu w świecie whisky. Gorzelnictwo w tym zakresie gwałtownie się rozwija, i to na całym ziemskim globie. Najważniejsza rada na początek – nie śpiesz się. Nie od razu Kraków, itd. Zdążysz być ekspertem. Przede wszystkim – ciesz się. Obserwuj. Próbuj. Oceniaj tak jak umiesz. Nie ma innej drogi.

  1. Sampluj

Nie ma chyba osoby zainteresowanej światem whisky, która nigdy by nie samplowała. Zjawisko to, sampling, polega na zaopatrywaniu się w próbki różnych whisky, czyli właśnie sample. Najczęściej w formie 50ml buteleczek. W ten sposób nauczysz się podstaw, odsiejesz od reszty to, z czym Ci nie po drodze i nie zaprzepaścisz przy tym milionów monet.

  1. Teoria a praktyka

Wiadomym jest, iż w świecie jakichkolwiek alkoholi to praktyka (ale degustowania, a nie picia na umór!) jest najważniejsza. Nie da się jednak ominąć w żaden sposób teorii, ot choćby podstaw. Wszak whisky za 100 zł musi różnić się od tej za 1000 zł. I nie zawsze jest to związane z jej jakością. Bez znawstwa teorii można więc nabrać się na co bardziej wysublimowane marketingowe chwyty.

  1. To Ty jesteś najważniejszy

Whisky, szczególnie te „lepsze”, potrafią kosztować niemało. Dlatego ważnym aspektem, który niejednokrotnie pomaga w odpowiednim wyborze podczas zakupów jest świadomość własnej wartości. Tak, to Ty jesteś najważniejszy. Twoje preferencje, zachcianki, dziwactwa. Ty, nie sprzedawca, nie żaden znawca (czy to prawdziwy, czy „domniemany”). Tylko Ty.

  1. Wracaj do korzeni

Załóżmy, że już nie jesteś stricte początkującym. Swoje spróbowałeś, masz jakiś, choćby najbledszy, ogólny pogląd na rodzaje whisky, czy ich charakterystykę. Znasz regiony w Szkocji, rozumiesz różnice pomiędzy poszczególnymi krajami, etc. Wchodzisz głębiej, na wyższy nieco poziom. Pamiętaj wtedy o jednym – warto wracać do początków. Przypominać sobie podstawy. Nie patrzeć z pogardą na najprostsze/najtańsze destylaty. Każda whisky na rynku jest po coś. Ot, choćby po to, by z niego jak najszybciej zniknąć.

  1. Korzystaj z pomocy

Jeśli założymy, że nie jesteś światowej klasy ekspertem na temat whisky, pamiętaj również i o tym, by nie bać się pytać. By nie bać się prosić czasem o pomoc. Zawsze warto korzystać z doświadczeń tych, którzy poznali lub naprawdę wiedzą więcej. Eksperci po coś są. I sami potrafią radzić się innych ekspertów. Wymiana doświadczeń – oto clou rozwoju człowieka. Niezależnie od dziedziny, o której bywa mowa.

  1. Odwiedzaj festiwale/degustacje

Już pisałem jak ważna jest praktyka w świecie whisky. Nie próbujesz – nie dowiesz się. Tak to działa. I od tego są właśnie różne degustacje, panele, czy festiwale. Takie eventy to najlepszy sposób, by wiele nowego spróbować, by dowiedzieć się wielu ciekawostek, by poznać wielu wspaniałych ludzi. I najważniejsze – by dobrze się bawić.

  1. Nie zaczynaj z wysokiego C

Tutaj wrócę myślą do samplowania. Jeśli stać Cię niemal na wszystko, nie tylko na drogie/bardzo drogie whisky – gratuluję, ten akapit dotyczy również Ciebie, choć w ograniczonym zakresie. Ale do brzegu – początki zawsze są trudne i nie ma sensu porywać się na butelki drogie, wyspecjalizowane, czy mocno limitowane. Ostrożnie. Szkoda pieniędzy. Poznawaj ostrożnie, krok po kroku. Opłaci Ci się. Naprawdę.

  1. Nie zrażaj się niepowodzeniami

Sytuacja dość częsta – lubisz whisky, próbujesz, nawet Ci smakują, prowadzisz nawet zeszyt degustacji, ale jak skonfrontujesz to, co napisałeś z tym, co tam ktoś inny, czy nawet producent, to tylko się złościsz. Szczerze powiem – wrzuć na luz! Naprawdę. To mają być Twoje odczucia. Twoje doznania. A że nie trafiasz w gust innych? Cóż, gratuluję, to tylko podkreśla Twoją wyjątkowość. Tak trzymaj!

  1. Smakuj życie

Nie da się polubić świata whisky bez pewnej dozy otwartości. Sam jestem raczej introwertyczny, ale uchylenie furtki tu i ówdzie najczęściej przynosi mi wiele dobrego. Warto smakować życie, podróżować, próbować nowych potraw, rozrywek, itd. To wszystko pomoże Ci bardziej rozumieć świat whisky i ludzi, którzy do tego świata należą. A i w ogóle bardziej docenić życie – wszak whisky to „Woda Życia”, nieprawdaż?

Na koniec – torf

Tyle rad, tak się wymądrza, a nic o torfie nie napisze. Tak więc… Nie musisz. Nie lubisz, nie musisz. Możesz po czasie polubić. Możesz próbować z lekkim torfem, z lekką dymnością. Ale nie musisz. Jak nie lubisz – nie musisz. Jak mantra – to Tobie ma smakować. Tobie sprawić przyjemność. I umilić każdą chwilę Twego cennego życia, którą poświęcisz na konsumpcję whisky. Wniosek – nie marnuj życia, jeśli nie musisz. Bądź sobą. Prościej się nie da.

Po więcej historii zapraszamy na kukunawa.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *